Z okazji bardzo dobrego humoru, dodaję drugi rozdział mojej historii. W tym rozdziale pojawi się nowa postać - Saszka ;) Sam rozdział dedykuję pewnym osobom z pewnego trójkąta ;) Miłego czytania ;)
czytasz=komentujesz=motywujesz :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzieli w kawiarni. Noelle była zmuszona założyć nowo zakupioną sukienkę. Patryk w ramach przeprosin kupił jej ciastko i (jednak) kawę. Dziewczyna zaczęła tolerować towarzystwo młodego żużlowca, a nawet trochę go polubiła. Miała nadzieję, że nie jest miły jedynie dla niej, lecz dla wszystkich.
czytasz=komentujesz=motywujesz :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzieli w kawiarni. Noelle była zmuszona założyć nowo zakupioną sukienkę. Patryk w ramach przeprosin kupił jej ciastko i (jednak) kawę. Dziewczyna zaczęła tolerować towarzystwo młodego żużlowca, a nawet trochę go polubiła. Miała nadzieję, że nie jest miły jedynie dla niej, lecz dla wszystkich.
- Czym się
interesujesz? – spytał przerywając ciszę, która chwilowo między nimi
zapanowała.
- Lubię
żużel, lubię rysować, lubię badmintona i lubię piłkę ręczną. – oznajmiła.
- Fajnie,
że masz jakieś zainteresowania. – odrzekł.
- Ja
niestety muszę już lecieć. Trzeba zrobić jakieś zakupy, a wiesz…dopiero wczoraj
przyjechałam do Polski.
- Jasne.
Rozumiem. Może cię odwiozę? – zaproponował.
- Nie
trzeba. Przejdę się. Mieszkam dość niedaleko.
- Jak
chcesz. Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy.
- Może. –
powiedziała odchodząc, a on odprowadził ją wzrokiem. Był zdziwiony, że ta
dziewczyna, która na początku ich znajomości przywitała go krzykiem, może być
tak miła.
***
Noelle szła
do domu i rozmyślała nad dzisiejszymi wydarzeniami. Kiedy dotarła już pod sam
dom, jej oczom ukazał się znajomy bus z zielonymi gwiazdkami i napisem
„DuZers”. Coś tam jeszcze było napisane, ale nie chciało jej się czytać. Nagle
wysiadł z niego chłopak. Miał na głowie zieloną czapkę. Wyglądał znajomo. To
był Patryk.
- Znów się
spotykamy! – krzyknęła mu z daleka, a on odwrócił się w jej stronę.
- A co ty
tutaj robisz? – spytał z wyraźnym zaciekawieniem. Już po raz kolejny w tym dniu
utonął w jej błękitnych oczach.
- W
zasadzie mieszkam. A ty?
- No…Ja też.
– odpowiedział bardzo błyskotliwie i nie kryjąc swojego zdziwienia.
- Serio?
- Tak.
- To
znaczy, że będziemy mogli się częściej widywać. Tak, jak chciałeś. – powiedział
i posłała mu uśmiech numer dwieście sześćdziesiąt trzy.
- Tylko
żebyś znów nie próbował mnie przejechać. – zaśmiała się.
- Dasz mi
swój numer telefonu? – zaskoczył ją tym pytaniem.
- Jak
ładnie poprosisz. – powiedziała przekornie.
- Proszę. –
zrobił minę a’ la kot ze Shrek’a. Noelle nie była w stanie mu odmówić.
- Niech Ci
będzie. – powiedziała, i zapisała mu w telefonie dziewięć cyferek.
Pożegnała się z Patrykiem i poszła do domu. Przebrała się i
wyruszyła na zakupy, bo w jej lodówce wiał wiatr i biegały duchy. Ubrana w
szary dres zmierzała w stronę sklepu. Kupiła makaron i sos do spaghetti, wzięła
jeszcze coś na kolejne dni, bo stwierdziła, że nie będzie jej się chciało
biegać co chwilę do sklepu.
Wróciła do
domu po czym od razu zabrała się za gotowanie. Kiedy posiłek był już
gotowy, zabrała się za jedzenie. Ucztę
zakłócił jej dzwonek do drzwi. Wstała i udała się w stronę drzwi wejściowych.
Otworzyła je i zobaczyła Patryka, ale ku jej zdziwieniu nie samego. Obok niego
stał blondyn o niebieskich oczach. Nieznajomy bez skrępowania świdrował ją
spojrzeniem.
- Czyli
dobrze trafiliśmy. – powiedział DuZers z uśmiechem.
- A co was
do mnie sprowadza? - spytała.
- Chciałem
ci kogoś przedstawić i przy okazji zapytać, czy nie poszłabyś z nami wieczorem
na imprezę? – zapytał, po czym dodał – Acha, to jest Alex, ale mówimy na niego
Saszka. Alex, to jest Noelle, poznajcie się.
-Śmiało,
wchodźcie. – odezwała się, wpuszczając ich do środka i idąc skończyć obiad
oczywiście dzieląc się nim z Patrykiem i Saszką.