Poniedziałkowy poranek zapowiadał dobry, ciepły dzień. Całe
mieszkanie było oświetlone przez promienie słoneczne, które obudziły Noelle.
Dawno nie była w Polsce (od czasu wyjazdu do Szwecji zaledwie trzy razy), więc
na ten dzień zaplanował sobie spacer po mieście oraz oczywiście wizytę na
stadionie Falubazu. W dość szybkim jak na nią tempie wyszła z łóżka i poszła do
łazienki. Wcześniej wzięła ze sobą ciuchy i ubrała się. Następnie poszła do
kuchni. Na śniadanie wybrała tosty z serem i sok pomarańczowy, a potem chwyciła
telefon i poszła się przejść.
Gdy
dochodziła do stadionu już z daleka usłyszała ryk silników - według niej
najpiękniejszą muzykę świata. Pozostało jej jedynie przejście przez ulicę.
Nieszczęsne przejście, z którego do końca życia zapamiętała przeraźliwy pisk
opon. Z ledwością udało jej się odskoczyć.
- Jak
łazisz sieroto?!- wydarł się kierowca.
- Jak
jeździsz idioto?! Nie widzisz, że tu jest przejście dla pieszych?! Czy
może prawko w totka wygrałeś?! – była
wkurzona i darła się równie głośno jak chłopak, który prawie ją potrącił i
który po chwili, bez żadnego „przepraszam” pojechał sobie na parking. Noelle
domyśliła się, że to musiał być któryś z zielonogórskich juniorów, których
niezbyt dobrze znała. Stwierdziła, że nie puści mu tego płazem i podeszła do
jego busa.
- A może by tak chociaż „przepraszam”? – spytała,
jak na razie łagodnie.
- Niby za
co? – spytał i odwrócił się w jej stronę, ale na nią nie spojrzał. – za to, że
chodzisz jak łamaga? – tym razem na nią popatrzył. Szybko tego pożałował. Była
niewiarygodnie ładna. Janicka świdrowała
go swoim chłodnym wzrokiem. Wiedziała, że podziała to na niego, jak balsam
zmiękczający naskórek.
- Dobrze
wychowany człowiek by przeprosił. – była pewna, że tym stwierdzeniem urazi jego
męską dumę.
- Masz
rację. Przepraszam. – pod wpływem jej spojrzenia zmienił do niej nastawienie.
Był teraz łagodny. Noelle, zadowolona z siebie, odwróciła się na pięcie i
poszła na trybuny. Siedziała tam ponad godzinę, a potem poszła dalej
zwiedzać miasto. Na końcu swojego
spaceru postanowiła, że musi jeszcze koniecznie udać się do Focusa. Kupiła tam
sobie dwie czarne sukienki, klasyczne szpilki i bluzę Falubazu. Od jakiegoś
czasu zaczęła ubierać się w coś innego niż tylko rurki, bluzy i jakieś sportowe
buty. Nie zamierzała jednak ostatecznie z nich zrezygnować.
Po
zakupieniu odzieży, zamówiła sobie jeszcze kawę na wynos i udała się w kierunku
wyjścia. Nagle poczuła wrzątek na swojej spódnicy. Spojrzała w dół. Rzeczywiście
cały ten gorący napój wylądował na niej. Ktoś wpadł na nią, a tym kimś był
wysoki, całkiem ładny brunet z czekoladowymi oczami i zieloną czapką Boll’a. Rozpoznała
w nim chłopaka, który dziś rano nieomal ją rozjechał. Wściekła i oparzona spojrzała
na niego.
-
Przepraszam. – powiedział. Wyglądał, jakby chciał zapaść się pod ziemię.
- Co mi po
twoim „przepraszam”, skoro jestem cała w kawie? – spytała oburzona. – Ale
cieszę się, że zapamiętałeś poranną lekcję – dodała bardziej rozchmurzona, a na
jej ustach pojawił się uśmiech
- No to
może w ramach przeprosin dasz się zaprosić na kolejną kawę i ciastko?- spytał z
nadzieją.
- Może na
kawę nie, bo ciśnienie, to już mi dzisiaj podniosłeś, ale darmowe ciacho… czemu
nie? – oznajmiła radośnie.
- A tak w
ogóle, to jestem Patryk. A ty? – spytał.
- Noelle.
- To jakieś
zagraniczne imię. – zauważył. – Skąd jesteś?
- Urodziłam
się tutaj, w Zielonej, ale jak miałam sześć lat, wyprowadziłam się do Szwecji, do
Malilli. A co do imienia, jest Amerykańskie. – powiedziała i zaraz po tym
uśmiechnięta ruszyła z Patrykiem do kawiarni.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest jedyneczka. Mam nadzieję, że się podoba. Ten rozdział dedykuję Marcie, bez której te ferie nie byłyby takie super. ;) Rozdziały będą pojawiać się najprawdopodobniej raz w tygodniu. Czytajcie, komentujcie, obserwujcie ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest jedyneczka. Mam nadzieję, że się podoba. Ten rozdział dedykuję Marcie, bez której te ferie nie byłyby takie super. ;) Rozdziały będą pojawiać się najprawdopodobniej raz w tygodniu. Czytajcie, komentujcie, obserwujcie ;)
Czytam i komentuje :)
OdpowiedzUsuńJest Patryk jest bosko ;)
Zaczyna się super i czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji :3
Mam nadzieję, że wena mnie nie opuści i że kolejne rozdziały będą jeszcze lepsze.
UsuńDziękuję za komentarz ;)