wtorek, 4 marca 2014

TRÓJECZKA


- To co z tą imprezą? – odezwał się blondyn. Miał taki fajny akcent.

            - Dajcie się zastanowić. – powiedziała Noelle.

            - Nie daj się prosić. – wtrącił Patryk.

            - No dobra. O której? – spytała.

            - Będziemy po ciebie o 19:00. Tylko żebyśmy nie musieli czekać.- powiedział Saszka.

            - Ok. To jak mam się wyrobić, to będę musiała się powoli zbierać.

            - Jasne. Nie przeszkadzamy. Do zobaczenia. – rzekł DuZers i razem z Saszką opuścił mieszkanie dziewczyny.

***

            Wychodząc z jej mieszkania, Patryk zauważył, że Alex jest jakiś dziwnie zamyślony i nieobecny. Od razu pomyślał, że to Noelle musiała wpaść mu w oko, więc nie czekając na nic spytał:

            - Czyżbyś poczuł do Noelle miętę przez rumianek?

            - Ależ skąd. – szybko zaprzeczył. Zdecydowanie za szybko. Można było zorientować się, że kłamie.

            - To nad czym tak myślisz? – Patryk chciał to od niego usłyszeć mimo tego, że wiedział swoje.

            - Tak po prostu. – młody Rosjanin nadal zaprzeczał samemu sobie.

            - Acha. Już ja tam swoje wiem. – odparł Dudek i na tym zakończył ich krótką rozmowę.

*** oczami Alexa.

            Patryk ma trochę racji, ale mu przecież o tym nie powiem, chociaż znając jego już na pewno to wie. W końcu nie potrafię zbyt dobrze kłamać. Poza tym, owszem, podoba mi się Noelle, ale na pewno jeszcze się w niej nie zakochałem. Znam ją zaledwie 30 minut i praktycznie nic o niej nie wiem.

***

            Impreza trwała w najlepsze. Pojawili się na niej Grześ Zengota i bracia Pawliccy. Oczywiście nie znali Noelle, więc na samym początku odbyła się część oficjalna – zapoznawcza, po której wszyscy doskonale się bawili.

            Noelle tańczyła jak na razie z każdym, oprócz Grześka, który siedział smutny przy barze i rozglądał się po klubie. Dziewczyna zmęczyła się ciągłym tańcem i chciała trochę odpocząć. Poszła więc i usiadła obok niego.

            - Czemu jesteś taki smutny? – spytała pijąc powoli drinka. On tylko wzruszył ramionami. – Nie chcesz mówić, to nie. – dodała, wstała, obróciła się na pięcie i zamierzała odejść, ale Grzesiek złapał ją za rękę.

            - Zaczekaj – powiedział. – Nadal chcesz mnie posłuchać? – zapytał niepewnie.

            - Mów. – oznajmiła.

            - Ale chodźmy gdzieś, gdzie będzie ciszej dobrze?

            - Nie ma problemu. Tylko powiem Patrykowi, że wychodzę.

***

Już dosyć długo spacerowali ulicami Zielonej Góry, ale Zengi jeszcze nie powiedział o co mu chodziło.

- Powiedz mi o co chodzi. – ponagliła go, bo już trochę niezręcznie czuła się w takiej ciszy.

- Kochałem ją i nadal ją kocham….chyba. – powiedział.

- Ale kogo? Mów jaśniej.

- Przyjechałem do Zielonej dzień wcześniej niż zamierzałem. Chciałem zrobić niespodziankę mojej dziewczynie. Poszedłem do domu. Drzwi były otwarte. Wszedłem. Zauważyłem, że drzwi do sypialni też są uchylone. Potknąłem się o coś i spojrzałem w dół. Męskie buty. Otworzyłem szerzej te drzwi i co zobaczyłem? Ją i jakiegoś faceta obok. – mówił łamanym głosem. Widać, że dusił w sobie płacz. – wybiegłem z mieszkania i pognałem prosto do najbliższego pubu. Musiałem jakoś odreagować. Napiłem się. – kontynuował. Dał upust emocjom. Po policzku zaczęły mu spływać łzy. Noelle widząc to podała mu chusteczkę, a on się do nie tak po prostu przytulił. Tego właśnie potrzebował.

Kiedy już się od niej odkleił, poszli do jej mieszkania. Dziewczyna zrobiła im kakao i jakieś kanapki. Zaczęli oglądać horror, jednak szybko usnęli, gdyż film był bardzo nudny.

***

            Noelle obudziła się pierwsza, ze swoimi nogami, na nogach Grzesia. Wstała po cichu, żeby go nie obudzić i poszła do sypialni po jakieś ciuchy. Potem pobiegła do łazienki, wzięła prysznic, uczesała się i udała się do kuchni. Przechodząc przez salon zauważyła, że Zengi jeszcze śpi.

            Kiedy była już w kuchni, postanowiła zrobić jakieś śniadanie. Postawiła na tosty z serem i sok pomarańczowy. Kiedy wszystko było już gotowe, poszła obudzić „lokatora”

            - Pobudka !– powiedziała podsuwając żużlowcowi tacę pod nos.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zostawiam kolejny do oceny. Liczę na wasze komentarze ;)

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział ;) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. No to moja droga, znalazłam trochę czasu by ci tutaj co nieco sporą litanię napisać! :D
    Siadaj grzecznie i czytaj! :)
    Uwielbiam żużel, więc mam nadzieję, że i "Jaskółki" też się tutaj czasami pojawią i mam nadzieję, że bez żadnych spięć ;) Byłabym niezmiernie dumna z tego powodu.

    Teraz przejdźmy to korekty, wizualizacji tekstu itp.
    Dobrze, że masz kogoś kto ci koryguje i podziela z tobą pasję, to bardzo ważne i pozdrawiam cichą myszkę ;)
    Jedno co mnie drażni w początkowych opowiadaniach, to zbyt nagminnie szybka akcja. Pomysł u ciebie bardzo dobry, rzeczowy, jednakże moim zdaniem wszystko dzieje się aż za szybko. Przykład?
    Odpowiedź sobie sama, czy przyjęłabyś od razu pierwszą zapoznaną osobę do mieszkania na noc? Czy wpuściłabyś nowo poznane osoby od razu do swojego azylu po pierwszym spotkaniu? Czy raczej gdy nabrałabyś na tyle zaufania, że ta osoba nic ci nie zrobi, można jej w pełni zaufać zaprosić na przykład po trzecim spotkaniu? Zakładam, że na moje pytania pewnie padłaby odpowiedź "nie".
    Ja rozumiem, że opowiadania piszemy po to, by się oderwać, odpłynąć, zainteresować czytelników jak i nieco odpłynąć z fantazją i nieco podkoloryzować, ale czasami sytuacje wymagają tego, żeby trzymać się twardych ram, jaką jest akcja.
    Nie spieszymy się nigdzie, bo czasami warto, żeby opowiadanie było prawdziwe, namiastką historii - tak jakbyś to ty w roli bohaterki lub my wcielamy się w bohaterkę od narracji jaką prowadzisz wczuli się w sytuację zdarzeń, zachowań itp.
    Dwa brakuje mi opisów emocjonalnych. Nie przepadam za "skakaniem" z bohaterami, chyba że robione jest to subtelnie. Tak jak u mnie z Arią da się to zauważyć w przypadku opowiadania o Marinie/Marcinie i nie ma problemu, jeżeli chcesz się na takiej wersji wzorować. :)
    Pozwól nam poznać bardziej tych bohaterów, jacy są, jak się mogą czuć itp.
    Dialogi i sposób układania dialogów jest dobry i tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń, mam nadzieję, że z czasem będą bardziej rozbudowane ;)

    Pozdrawiam ciepło i życzę ci (wam) weny i mnóstwo pomysłów przy tworzeniu kolejnych rozdziałów.
    Pozdrawiam
    Megi

    http://dwa-swiaty-jedna-milosc.blogspot.com/
    http://ona-to-on.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Faktycznie trochę za szybko się to wszystko dzieje. Trochę muszę zwolnić tempo, bo jak tak dalej pójdzie, to wszystko skończy się na dziesięciu rozdziałach i tyle;)
      Co do pomysłów na rozdziały, to one już właściwie są. Mam już tak, że jak coś piszę, to sobie spisuję co będzie w każdym kolejnym rozdziale, więc znam już praktycznie całą historię Noelle. Chociaż pewnie wiele się jeszcze zmieni ;)
      Wspominałaś o "Jaskółkach". Szczerze mówiąc jakoś nie brałam ich pod uwagę, ale znając mnie mogę jeszcze tak pozmieniać, że wszystko będzie możliwe. ;) Więc może kiedyś się pojawią, jednak niczego nie obiecuję ;)

      Usuń